Anna Kuklicz
aktualności

Cynamonowe Drzewo Życia

Drzewo – niezwykła kreacja przyrody. Samowystarczalna, samożywiąca się, piękna i dostojna. Zmieniająca swój wygląd w zależności od pory roku, a także od miejsca i warunków, w których rośnie. Drzewo stało się naszym przewodnikiem w drugiej części kulinarno-plastycznych warsztatów. W temat wprowadziła nas twórczość Gustawa Klimta i jego niezwykły obraz Drzewo życia. Cudowna kolorystyka tego dzieła, rozświetlona złotym blaskiem sylwetka drzewa w centrum, mnóstwo charakterystycznych dla Klimta ornamentów i miękkich linii – to wszystko zainspirowało nas do stworzenia kulinarnych i plastycznych dzieł pachnących cynamonem. Kuchnia zapachniała wypiekami, zabrzmiała dziecięcym śmiechem, zalśniła drobinkami mąki unoszącymi się w snopie światła. Cynamonowe roladki do złudzenia przypominały malowane przez Klimta dekoracyjne elementy gałęzi drzew. Kawałki ciasta drożdżowego ułożyły się w gruby pień. Barwne plamy tuszu w konary, a wycinki z kolorowych gazet w korę drzewa. Każda z prac odzwierciedliła nastrój i emocje jej twórcy lub twórczyni. Powstały drzewa genealogiczne, drzewa wartości, drzewa oparte na nordyckich mitologicznych przekazach o kreacji uniwersum… Zabawa była wspaniała i trudno było skończyć, mimo że na stole pachniała już kolacja, złożona ze świeżych wypieków i wspólnie przygotowanych dań. Czekaliśmy niecierpliwie na kolejne spotkanie, przepełnieni radością tworzenia.

Ogród pełen kolorów

Kolejny dzień warsztatów – przenosimy się do ogrodu pełnego kolorów. Naszą inspiracją jest dzisiaj twórczość Paula Klee. Zanurzamy się w jego świat pachnący kolorami reprodukcji, które oglądamy. Świat ogrodów, barwnych miast, pejzaży. Odcienie i barwy przenikają się, wyznaczając nowe wszechświaty. Tak zainspirowani chwytamy za ołówki i w całkowitej ciszy suniemy ruchem ciągłym po białej przestrzeni papieru. Czas się zatrzymuje, a umysł zwalnia. Cudowne doświadczenie spokoju i ciszy. Kto z nas jest gotowy, rusza na spotkanie ze swoim arcydziełem, które wynurza się na szybie spod miękkiego wałka ociekającego kolorem. Jedna, potem druga warstwa fioletu, zieleni, pomarańczu… Za chwilę jeszcze kilka ruchów dłonią i z koloru wyłania się kształt. Cudowne, niezwykle zmysłowe uczucie zetknięcia ciała z barwą daje przyjemność i radość. Przenosimy nasze dzieła na karton. Monotypie zadziwiają nas i zachwycają. Teraz chcemy przenieść nasze wrażenia na aktywności kulinarne. Wybieramy przygotowane wcześniej kolorowe galaretki i zatapiamy je w jogurtowej masie. Żółty zapach cytryny, czerwony truskawek, zielony agrestu rozchodzą się po kuchni. Wspaniale orzeźwiający barwno-owocowy ogród powstaje na naszych oczach. Wreszcie wspaniała chwila, kiedy możemy skosztować przygotowanego przez nas deseru… Jak cudownie jest tworzyć jadalne dzieła sztuki!

Wszystko zaczyna się od kropki

Ostatni dzień naszych warsztatów. Stawiamy kropkę nad… wszystkim, nad czym się da. Inspiruje nas Yayoi Kusama. Kropka tym razem nie kończy, lecz rozpoczyna – kolejną przygodę ze sztuką. Japońska artystka zabiera nas w świat punktu, plamy, początku. Przypomina się zabawa „połącz kropki i zobacz, co wyjdzie”! Nam na pewno uda się stworzyć małe arcydzieła. Przystępujemy do pracy. Potrzebne będą drewniane tamborki, ale dziś nie będziemy na nich wyszywać. Zakładamy je na białe podkoszulki i szare płócienne torby, by stworzyć przestrzeń do malowania. Farby akrylowe wspaniale się nadają do kolorowania tkanin. Tamborek tworzy wielką kropkę do zagospodarowania. Śmigają barwy po tkaninach, a w tamborkowych kropach pojawiają się nasze dzieła. Ci, którzy wolą papier, malują akwarelami. Cóż za niezwykłe zatrzymanie rzeczywistości, każdy namalowany pędzlem wzór zamiera na papierze, dając wytchnienie w rozpędzonym świecie. Pac i cisza… Kap i oddech… Można by tak całą wieczność… Ale przecież czekają nas jeszcze kuchenne rewelacje! Teraz dowiemy się, jak smakują kropki… Zabieramy się do pieczenia czekoladowego ciasta. Pachnie przecudownie! Na ciemny brąz czekolady spadają  białe groszki lub chrupiące bezy, a w lodówce czeka już mleczno-kokosowy deser z zatopionymi nasionami chia. Kropka na kartce i pomarańczowa plama brzoskwiniowego musu… zapowiadają wspólny początek smakowitej uczty i artystycznej podróży!